Zaskakujące doniesienia. "Wstydzą się tego także politycy PO"

Dodano:
Klub parlamentarny Koalicja Obywatelska Źródło: PAP / Tomasz Gzell
– Tego szaleństwa wokół wyborów wstydzą się także politycy PO, z którymi dzisiaj rozmawiałem – powiedział Paweł Szefernaker.

– Donald Tusk kolejny raz podpala Polskę i tego typu wypowiedzi są tego efektem, po prostu począwszy od także działań, które były podjęte na początku tego rządu, atak na telewizję, na prokuraturę, nielegalne działania w wielu sferach, poprzez wypowiedzi w kampanii […] mówiąc o wyimaginowanych zarzutach i patocelebrytach – powiedział Paweł Szefernaker w Polsat News, pytany o ostatnie wpisy premiera podważające wynik wyborów.

– To jest pewnego rodzaju paranoja już, polityczne podpalanie Polski tylko po to, żeby ratować siebie, ratować swój obóz polityczny, szukać gdzieś oparcia w najtwardszym elektoracie – kontynuował.

Szefernaker: W PO się wstydzą

Polityk PiS stwierdził, że już nawet w samej PO szeregowi posłowie nie mogą słuchać o "sfałszowanych wyborach".

– Dzisiaj mamy posiedzenie Sejmu, trzeci dzień posiedzenia Sejmu, politycy Platformy chodzą i narzekają na to, że ich liderzy, powiedzmy sobie, mają paranoję związaną z wyborami prezydenckimi – mówił dalej.

W jego opinii koalicja i Platforma Obywatelska mają dziś twarz Romana Giertycha i Donalda Tuska. – Słyszał pan wypowiedzi polityków koalicji? Oni się dzisiaj wstydzą – Lewica czy posłowie PSL-u – że muszą firmować te paranoje Donalda Tuska i Romana Giertycha – powiedział Paweł Szefernaker.

Poseł wskazał, że to właśnie dzięki decyzji podważanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN Donald Tusk jest premierem RP. – Izba orzekła o prawidłowości wyników do parlamentu, czego konsekwencją był wybór Donalda Tuska. Czy to znaczy, że nie należało go wtedy zaprzysiąc? To jest szaleństwo, którego się także wstydzą politycy PO, z którymi dzisiaj rozmawiałem – wskazał Szefernaker.

Wybory, protesty i "giertychówki" w Sądzie Najwyższym

Pierwsza prezes SN poinformowała, że do środy do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 56 tys. protestów wyborczych.

Część z nich to tzw. "giertychówki", czyli protesty bazujące na wzorze opublikowanym w internecie przez posła KO Romana Giertycha, który stał się twarzą akcji mającej na celu podważenie wyniku wyborów prezydenckich i osłabienie mandatu Nawrockiego.

Dotychczas SN uznał za zasadne trzy protesty wyborcze (stan na 26 czerwca). Według sądu stwierdzone nieprawidłowości nie miały wpływu na wynik wyborów.

Uchwałę o ważności wyborów prezydenckich Sąd Najwyższy podejmie 1 lipca.

Źródło: Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...